wg mnie zagrała bardzo kiepsko - totalny brak emocji. Nie pokazała ani rozpaczy, ani pożądania itd. Przez co film stracił swoją wymowę i wcale do mnie nie przemówił. Szkoda.
własnie szperam , i szukam, czy inni mieli także podobne odczucia. Kurcze, lubię Natalie, ale tutaj niestety, jakoś mnie nie przekonała . Czegoś mi brakowało w jej postaci.
podobne odczucia, chociaż co do tej rozpaczy Ona powiedziała, że nie do końca to czuje, jakby podświadomie wiedziała, że Sam żyje. Ale ogólnie kiepsko wypadła - suma summarum nie wiem czy jest taką dobrą aktorką i czy zasługuje na opinie, która wokół niej krąży.