Utwór doskonale oddaje filozofię Dostojewskiego. Wyrządzone przez jednostkę zło ma największy wpływ na nią samą - jej duszę, serce, umysł. Sam Cahill od momentu popełnienia zbrodni jest zmuszony zmagać się z sumieniem, które ostatecznie choruje goryczą i powoli obumiera przezeń toczone. Jest świadkiem upadku dotąd znanego mu świata, który przemienia się w koszmar wypełniony jego demonami, silniejszymi niż kiedykolwiek. Nie jest już zdolny do ukazywania szczerej, nieskrępowanej miłości swojej rodzinie. Pozostaje mu tylko gniew, strach, niepewność. Staje się emocjonalnym wrakiem, istotom niezdolną do dalszego noszenia maski przykładnego obywatela, maski beztrosko wesołego człowieka. Film jak najbardziej wart polecenia. Może wzbogacić duchowo, jeżeli dać mu szansę. Pozdrawiam.