Są tematy w których nie da uniknąć sie tandety i naiwnosci i ten film do takich należy. Chodź ogólnie dobry i przyjemnie się ogląda, to idealność niektórych wręcz sie wylewa jak z podstawówkowych lektur. Wyjątkowo podobała mi się postać ojca i jego relacje z synem.
muszę się z tym zgodzić. syn postanawia zostać drugim Martinem Luterem i rodzice to zupełnie bezkrytycznie przyjmują. i ten młody nauczyciel-idealista. może to też kwestia bardzo liberalnego wychowania w krajach skandynawskich i podejścia do dzieci...ale to się działo 40 lat temu...po mimo wszystko film oglądało się przyjemnie.
muszę się z tym zgodzić. syn postanawia zostać drugim Martinem Luterem i rodzice to zupełnie bezkrytycznie przyjmują. i ten młody nauczyciel-idealista. może to też kwestia bardzo liberalnego wychowania w krajach skandynawskich i podejścia do dzieci...ale to się działo 40 lat temu...po mimo wszystko film oglądało się przyjemnie.